Leśny ludek, Wyprawy

Bór sosnowy w czasach zarazy

Jako, że mamy zaraz wstępu do lasu, nie pozostało nic innego, niż ratować się zdjęciami i zatopić się we wspomnienia. Na zdjęciach wspaniały las sosnowy rosnący na terenie Parku Krajobrazowego Dolina Jezierzycy, który znajduje się w Nadleśnictwie Wołów.

Wiosną, gdy słonko trochę mocniej przyświeci lubię chodzić do borów sosnowych. Stańcie teraz w plamie słońca, otwórzcie okno, zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie, że jesteście wśród sosen. Na twarzy czujecie lekkie podmuchy wiatru i ciepło promieni słonecznych. Weźcie głęboki oddech, czujecie żywiczną woń sosen i rozgrzanej wilgotnej gleby, być może gdzieś w pobliżu zapachnie Wam słodko przekwitający wawrzynek wilczełyko, a może gdzieś na skraju lasu znajdziecie swym nosem kwitnącą starą, zapomnianą śliwę lub czereśnię. Co słyszycie? Szelest, śpiew ptaków, być może dalekie odgłosy ludzi, ale głównie dziwny trzask w koronach drzew. Niezbyt donośny dźwięk, który słychać tylko tej porze roku to szyszki!

Własnie się otwierają, nagrzane w jednych z pierwszych tak ciepłych dni. Może uda się Wam złapać, wirujące opadające nasionko, ozdobione długim skrzydełkiem. To czas, gdy właśnie rozsiewają się sosny, oderwijcie błonkę skrzydełka i zabierzcie je do domu. Jedno nasiono sosny zwyczajnej średnio ma masę około 6,2 mg, czyli dla porównania –  by osiągnąć masę jednej czekolady (100 g), potrzebowalibyśmy 16129 szt nasion. Gdy się Wam poszczęściło zaleźliście jedno z 15 pełnych nasion pochodzących z jednej szyszki, wysiejcie je od razu do gleby i poczekajcie tydzień aż zacznie kiełkować. A teraz otwórzcie oczy i niech to skiełkowane nasiono zasiane w Waszych umysłach przyniesie Wam odrobinę leśnego spokoju w tych zwariowanych czasach.  

Źródła:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *