Śniadanie to podstawa dnia. W wolniejsze dni lubię trochę pobawić się w kuchni i robię różne ciekawe śniadania. Tym razem tak jak obiecałam zrobiłam kwietne kanapki. Grzanki są bardzo proste do wykonania a wyglądają obłędnie i smakują również świetnie.
Kwietne grzanki
- pieczywo, może być chleb lub bułki
- twarożek
- mały pęczek dzikiego szczypioru
- garść fiołków leśnych (nie pachną)
- duży pęczek kwitnącej rzeżuchy łąkowej
- kilka kwiatów szczawika zajęczego i czeremchy pospolitej lub amerykańskiej
- 3-4 kwiaty mniszka lekarskiego
- przyprawy do smaku: sól, pieprz
Twarożek gnieciemy widelcem (można dodać trochę śmietany), obrywamy i siekamy liście rzeżuchy, siekamy szczypiorek. łączymy składniki w jedną masę, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Pieczywo opiekamy, ciepłe grzanki smarujemy twarożkiem i ozdabiamy kwiatami. Kwiatów możemy nałożyć na kanapkę sporo, głównie stawiamy na pikantne różowe kwiatuszki rzeżuchy łąkowej dla podkreślenia charakteru potrawy.
Na słodko
- pieczywo
- domowej roboty przetwory:dżem, konfitura, galaretka; ja użyłam naszej zeszłorocznej nowości- galaretki śliwokowo-jabłkowo-aroniowej. Ma piękny kolor i jest przepyszna!
- garść fiołków leśnych lub pół garści fiołków wonnych
- pół garści kwiatów czeremchy pospolitej lub amerykańskiej
- kilka kwiatów rzeżuchy łąkowej, gwiazdnicy lub jasnoty purpurowej
- Kwiaty mniszka po jednym na kanapkę
Pieczywo opiekamy, ciepłe grzanki smarujemy grubo przetworami i ozdabiamy kwiatami. Tym razem stawiamy na wonne, słodko pachnące kwiaty, więc dodajemy więcej fiołków i czeremchy, możemy z powodzeniem wykorzystać kwiaty jabłoni i czereśni. Mniszek, rzeżuchę lub inne kwiaty stosujemy bardziej do ozdoby, więc nie ma co z nimi przesadzać.
Z przygotowanymi kanapkami i w moim przypadku dużym kubkiem kawy, wychodzimy boso na trawę lub łąkę, siadamy w porannym słońcu i w pięknych okolicznościach przyrody pałaszujemy śniadanko. Ubierzcie dres, bo rano jest dużo rosy:D
Mniszek lekarski widoczny na zdjęciach jest świetną rośliną na wiosnę. Liście i kwiaty mają działanie oczyszczające organizm z toksyn. Irena Gumowska podaje, że odwar z suszonych korzeni (wykopywanych na jesień) i kwiatów stosuje się przy postępującej marskości wątroby, w uszkodzeniach spowodowanych substancjami toksycznymi i antybiotykami. Ma także zastosowanie w niedokwasocie, początkach cukrzycy oraz w niewydolności nerek. Zarówno korzenie, jak i kwiaty zawierają:gorycze, garbniki, kwasy organiczne, związki cukrowe (m.in. inulina), sole mineralne: kobalt, mangan, wapń,fosfor, magnez, sód, bor, miedź, cynk, żelazo. Mniszek stosowany był już w starożytności, leczono nim choroby wątroby, nerek, pęcherza moczowego. Słowianie nacierali sokiem piegi i plamy wątrobowe w celu ich odbarwienia.
Do tej pory na południu Europy jada się wiosenne sałatki z liści mniszka, jeszcze przed zakwitnięciem. Do tego celu zrywa się ziele specjalnej odmiany ogrodowej odmiany mniszka z mniejszą ilością goryczy lub mniszek lekarski wybiela, przykrywając na kilka dni np słomą lub matami ściąganymi z drzewek lub krzewów na wiosnę. Dzięki temu liście są delikatniejsze, ale także mniej odżywcze. Takie liście można polać śmietaną lub sosem vinaigrette, jak popularnie jadaną sałatę masłową, lodową czy kruchą. Trzeba tylko pamiętać, żeby je dobrze umyć lub sparzyć, by pozbyć się jaj pasożytów.
Z kwiatów mniszka lekarskiego można zrobić syrop, wino i piwo. Wszystkie przetwory mają ładny żółty kolor, są dosyć gorzkie, orzeźwiające i moczopędne.
Odsyłam do przepisów (sama ich nie testowałam)
Piwo:
http://wposzukiwaniuslowlife.blogspot.com/2015/05/a-gdyby-tak-zrobic-piwo-z-mniszka.html
Wino: