Wszystko dookoła oznajmia, że nadeszła jesień! Lubię tę porę roku, jest niezwykła, o ile przez bite 3 miesiące nie pada deszcz. Dzisiaj wyszło trochę słońca za chmurek, więc zamiast poddać się jesiennej depresji lepiej wspomnieć letnie dni, za pomocą pięknych kwiatów. Rośliny z rodziny ślazowatych jeszcze kwitną, zarówno te z ogrodów, jak i dziko rosnące ślazy można jeść. Jako ozdoby potraw wyglądają ślicznie, mają letnie kolory i ładnie rozkwitnięte przypominają o ciepłych, wakacyjnych promieniach słonecznych. Rodzina ślazowate dzielą się na kilka rodzajów, należą do nich m.in. hibiskusy, malwy, ślazy, prawoślazy, ślazówki, zaślazy i ślęzawy.
Ślazy
Na suchych łąkach w moich okolicach najczęściej można znaleźć dziko rosnący ślaz zygmarek (Malva alcea) i ślaz piżmowy (Malva moschata), często o białawym zabarwieniu. Oba gatunki świetnie nadają się do kwiatowych herbat, sałatek, kanapek-kwiaty po zasuszeniu są ciemno różowe lub fioletowe. Zawierają śluzy i glikozydy antocyjanowe m.in. malwidynę. Ma działanie osłaniające na górne drogi oddechowe i przewód pokarmowy, przeciwzapalnie, wykrztuśnie, często stosowane są na suchy kaszel, w nieżycie gardła i krtani, trudnościach z odkrztuszaniem i na katar. Świeże liście można przykładać na ugryzienia owadów i w formie papki na odciski i obgryzienia przez buty- przyspieszają gojenie się ranek i wchłanianie odcisków, do tego stopnia, że na drugi dzień można założyć te same buty i ruszać na górskie szlaki (chyba, że to były szpilki, wówczas nie polecam:D)
Ślazówki
W ogrodach wiejskich coraz bardziej popularne są jednoroczne ślazówki letnie (Lavatera trimestris), które przez trzy miesiące zachwycają swoimi pięknymi dużymi, różowymi kwiatami. Można zrywać je do bukietów, trzeba to robić w słoneczny dzień, wówczas dłużej utrzymują się w bukiecie. Często używałam ich do ozdabiania nakrycia stołu, czy nawet jedzenia.
Pięknie utrzymują się przez dłuższy czas na talerzu, lecz trzeba pamiętać, by dekorować nimi dania podawane w dzień, bowiem wieczorem zamykają swoje kielichy. Poniżej znajdziecie przepis na niezwykle letnią i epicką sałatkę ze ślazówką i innymi letnimi kwiatami.
Prawoślazy
Jeśli w dzieciństwie męczył Was kaszel, słodki, przyjemny syrop, który podawała Wam mama czy babcia z pewnością zrobiony był z prawoślazu lekarskiego (Althaea officinalis) albo z cebuli 😀 to zależy, czy wyżej wymienione Panie Was kochały czy nie :D. Prawoślaz ma takie same właściwości lecznicze jak niemal wszystkie rośliny z rodziny ślazowatych, z tym, że jest najsmaczniejszy i preparaty wytworzone z liści i korzenia działają lepiej niż z innych ślazowatych. Podawane są na kaszel, katar, przeziębienie, w chorobach układu pokarmowego, wrzodach, podrażnieniach i uszkodzeniach nabłonka. Działa osłaniająco, łagodząco i regenerująco.
Malwy
Obowiązkowe kwiaty przy polskich chatach i dworkach, zdobiące mury i płoty, od zawsze kojarzące mi się z sielskim krajobrazem wsi. Oczywiście to malwy różowe (Alcea rosea) o wielkich, okazałych kwiatach w barwach od jasnego różu, łososiowego, przez ciemny róż aż do niemal czarnego. To właśnie te ostatnie bardzo ciemne malwy stosowane są w lecznictwie. Pomimo tego, że dawniej cieszyły się złą sławą i jako „czarne róże” miały powodować poronienia lub wywoływać miesiączkę, gdy jej brak, co mogło wiązać się se spędzeniem płodu. Obecnie używa się je w stanach zapalnych błony śluzowej jamy ustnej i gardła- preparaty np. w formie pastylek do ssania są świetle dla osób pracujących głosem. Rozrzedza wydzielinę zmniejszając odruch kaszlowy, za to ułatwiając odkrztuszanie. Ma działanie osłaniające na przewód pokarmowy. Wyciągi wodne mają właściwości estrogenne i pobudzają i regulują krwawienia miesięczne, jednak nie wywołują poronienia. Suszone kwiaty uwielbiają szynszyle, mogą się dać za nie pogłaskać, nawet po kicie:D. Z najciemniejszych odmian barwnych produkowane są barwniki do koloryzowania potraw i win.
Sałatka wspomnienie lata
Co prawda sałatka była zrobiona w połowie lata, jednak z powodzeniem można ją wykonać w przyszłym tygodniu, gdy jesień uraczy nas piękną pogodą.
Składniki:
Kwiaty z ogródka: ogórecznika, bratków, floksów, chabrów, słoneczników, nagietków, nasturcji- nadaje ostry orzechowy smak, mięty, lebiodki, 2 duże kwiaty ślazówki lub malwy
mix sałat, lub te sałaty co mamy z ogródka- główka lub paczka,
dwie garści pomidorków koktajlowych lub dwa duże malinowe, może być tez bawole serce,
papryka czerwona i żółta,
3-5 ogórków gruntowych,
kwaśne truskawki, maliny lub czerwone porzeczki- garść
grilowana polędwiczka wieprzowa, około 250 g
ostry ser- może być podwędzany ser owczy lub wędzony twarożek, moczony w solance, z braku powyższych zwykły żółty ser :), około 250 g
prażone ziarno słonecznika, orzeszki piniowe lub mix do sałatek,
oliwa, sól, pieprz i pół cytryny na sos
Wykonanie:
Wszystkie warzywa i kwiaty myjemy. Papryki, pomidory i ogórki kroimy, sałatę strzępimy w palcach, grilowane mięso kroimy w paski a ser jeśli to możliwe kruszymy w palcach lub ścieramy na dużych oczkach tarki. Składniki mieszamy i przekładamy do ładnej miski lub salaterki, posypujemy ziarnami. Robimy sos- w kubku mieszamy oliwę- 1/3 kubka z wyciśniętym sokiem z cytryny, doprawiamy solą i pieprzem, dobrze mieszamy i polewamy nim sałatkę. Artystycznie układamy kwiaty i płatki- ja je zwyczajnie rozrzucam na powierzchni, jedną malwę strzępimy w palcach i także nią posypujemy sałatkę. Drugą malwą lub ślazówką ozdabiamy sałatkę wtykając ją na samej górze pysznego kopczyka. Smacznego!
Ps. Jeśli używamy ogórecznika trzeba pamiętać o oberwaniu kudłatych szypułek z tyłu kwiatków.
Źródła:
Łuczaj Ł., Kujawska M., Sosnowska J., Klepacki P. Rośliny w wierzeniach i zwyczajach ludowych – Słownik Fischera. PTL Wrocław , 2016. ISBN:978-83-64465-29-1
Strzelecka H., Kowalewski J., Encyklopedia zielarstwa i ziołolecznictwa, PWN, Warszawa 2000, ISBN 83-01-13132-2
Kalemba-Dróżdż M. Jadalne kwiaty. Wydawnictwo Pascal, Bielsko-Biała 2016. ISBN 978-83-7642-703-4
Mederska M., Mederski P. Atlas Dzikich Kwiatów. Kulinarne i lecznicze wykorzystanie kwiatów dziko rosnących, Wydawnictwo SBM Sp. z o.o., 2015. ISBN: 978-83-7845-868-5