W widnych lasach liściastych lub na ich skraju można spotkać dziki szczypiorek, czyli czosnek szczypiorek w stanie naturalnym (Allium schoenoprasum) lub zdziczałym. We Wrocławiu znalazłam w kilku miejscach sporą ilość, głownie w starszych parkach miejskich.
Dziki szczypiorek jest dużo mniejszy i mniej soczysty niż jego hodowlane odmiany, ma węższe liście i z daleka można go pomylić z młodą trawą. Jednak w przekroju jest owalny i przede wszystkim ma ostry czosnkowo-cebulowy zapach. Z powodzeniem można go zrywać i używać w kuchni, wszędzie tam, gdzie szczypiorek hodowlany. Ja dodaję go często do twarożku czy na kanapki. Zawiera karoten, kwas foliowy, witaminy C, B1, B2, a także potas, sód, wapń, magnez, fosfor, kwas krzemowy i chlor. Związki siarki wspierają trawienie i układ odpornościowy organizmu. Szczypiorek ma działanie lekko przeczyszczające, grzybo i bakteriobójcze.
Jadalne są także małe cebulki, które są dosyć głęboko w ziemi, ponad 10 cm. Najlepiej odkopać je na jesień, podobnie jak cebulę- wówczas maja najwięcej składników odżywczych. Dziki szczypiorek jest dużo zdrowszy niż ten kupowany w sklepach, nie jest sztucznie nawożony ani pryskany przed szkodnikami a pojawia się już w marcu i z powodzeniem można go zrywać przez cały okres wegetacyjny. Warto zasadzić go przy truskawkach- zapobiega szarej pleśni, czy otoczyć nim jak płotem cały swój warzywny ogród, dzięki temu odstraszymy nornice (mocniej działa czosnek pospolity).
Uwielbiam! Dziś nazrywałem, będzie do tofucznicy 🙂
Jest symbolem przedwiośnia, a roztarty intensywnie pachnie czosnkiem
To zielona i aromatyczna roślina przedwiośnia
Super wpis!
Dzisiaj taki szczypiorek znalazłem w Gdańsku rosnący na trawniku. Nie wskazuję miejsca aby go ochronić przed zerwaniem.