Leśny ludek, Lewinovo, Wyprawy

Weekend na nartach biegowych- fotorelacja

Język po pas, zakwasy na mięśniach o których nie miało się pojęcia, że istnieją i za ciężki kubek z herbatą, żeby go podnieść jedną ręką- to oznaka pierwszego w sezonie wyjścia na biegówki, na których pierwsza biegła moja mama ;). Gdy za własną mamą biegnie się jęcząc ze zmęczenia to znak, że stanowczo trzeba poprawić swoją kondycję.

W końcu spadło tyle śniegu, by otworzyć sezon narciarski w Karłowie. Gdy tylko zobaczyliśmy prognozę pogody w piątek wieczorem spakowaliśmy manatki i przyjechaliśmy do domu rodzinnego na biegówki. Jazda na nartach biegowych to jedyny sport, który uwielbiam. Jak dla mnie jest absolutnie dla każdego- ja nauczyłam się jeździć dopiero w wieku 12 lat, ale na nartach spotkaliśmy dzieci nawet w wieku 5 lat.  Najlepsze jest to, że praktycznie po pierwszej godzinie nauki można już ruszać na kilku kilometrowy szlak. Dla mnie za każdym razem około 8-10 km to minimum na rozpoczęcie sezonu. Najczęściej jeżdżę na przygotowane trasy biegowe za pomocą skutera śnieżnego lub ratraka w Górach Stołowych. Dzisiaj przebiegliśmy w trójkę 10,7 km w Karłowie, tuż przy trasach biegowych jest wypożyczalnia nart- zestaw narty, buty i kijki to koszt 35 zł/dzień, trochę tańsza wypożyczalnia jest w Pasterce-wsi oddalonej o 4 km od Karłowa (25zł/dzień), jednak tam nie ma jeszcze przygotowanych tras. Zapraszam do obejrzenia zdjęć z trasy i wybrania się na biegówki i pokochania tego sportu tak jak ja:)

Trasa biegowa Źródło: http://www.pngs.com.pl/img/narty_big.jpg

 

Na początku było trochę mgły, ale później widoczność się poprawiła
I padał śnieg…
Szlak na narty biegowe

Mama śmiga pierwsza 😉
Widok na Szczeliniec Wielki

W niedzielę nieco obolali wybraliśmy się na krótszą i łatwiejszą trasę. Sam dojazd na narty nie był taki prosty, bo w nocy spadło trochę śniegu i jeszcze nie zdążył przejechać pług śnieżny.

Droga Stu zakrętów. Z Kudowy Zdj. do Karłowa

Oczywiście wystartowaliśmy także z Karłowa w Górach Stołowych. Warunki były wręcz idealne na narty- śnieg nie lepił się do nart, był lekki mróz ale bardzo nie szczypał w policzki.  Osobom, które wybierają się pierwszy raz na narty polecam właśnie tą trasę (oznaczona na mapie), ma długość około 5 km, jest zróżnicowana o sporym polu manewru.

Drzewa uginające się od okiści na trasie

Co prawda na ostatnim odcinku jest mała góreczka, z której faktycznie można osiągnąć sporą prędkość, no i oczywiście teraz mój apel, na biegówkach obowiązuje taka niepisana zasada, jeśli jest zrobiony ślad, czyli takie rynienki na narty to osoby podchodzące pod górę schodzą ze śladu tym, którzy zjeżdżają. Czyli dokładnie odwrotnie niż jazda samochodem. Jadąc z góry w „rynienkach” z większą prędkością naprawdę nie ma zbyt wielkiego pola manewru, owszem można dosłownie wyskoczyć ze śladu i zwyczajnie wywrócić się w kontrolowany sposób. Mając narty przygotowane do stylu klasycznego praktycznie nie ma możliwości zatrzymania się, trochę inaczej jest z węższymi nartami do łyżwy, dzięki którym łatwiej jest wyskoczyć z toru i jak ktoś potrafi stylem łyżwowym utrzymać się na nogach bez wywrotki.

Piękna zima
Widok na Skalniak
Piękna pętelka

 

Początek ostrzejszej górki

Po nartach poszłyśmy z mamą na spacer z psem, nawet na chwilę wyszło słońce 😉

Widok na zimowy Lewin Kłodzki
Mela celebrująca Dzień Śniegu 🙂 ps. trochę się spasła 🙁

1 thought on “Weekend na nartach biegowych- fotorelacja

  1. Świetny opis – dużo humoru i samokrytyki. Gratuluję wyboru ciekawej dyscypliny rekreacyjnej. Dopiero dzisiaj znalazłem tego bloga, więc obiecuję , że będę go obserwował. Pozdrawiam serdecznie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *