Czarownica Magdalena o ziołach, Dziki w kuchni

Iwan czaj

Wierzbówka kiprzyca (Chamaenerion angustifolium) to pospolita roślina zarówno na niżu jak i w górach… o tej bajce możecie zapomnieć. Naszukałam się jej prawie 2 tygodnie i znalazłam dosłownie w kilku miejscach, zazwyczaj były to leśne ogrodzenia, więc wierzbówkę rwałam przez siatkę. Ponoć w wyższych górach rośnie całymi łanami, pokrywając różowymi kwiatami podmokłe łąki, brzegi lasów, rowy i polany. W okolicy, której mieszkam jest jej dosłownie jak na lekarstwo. A dlaczego szukałam tak długo tego gatunku?

Bo jest delikatnie lecz stanowczo działającym lekarstwem, zawiera flawonoidy, taniny, śluzy, dużo kwasów organicznych i witaminę A. Ma szerokie i ciekawe zastosowanie, działa silnie przeciwutleniająco, lekko uspokajająco, niweluje bóle głowy, napady migrenowe, nerwobóle, leczy bezsenność, zawroty głowy, jest polecana dla młodych osób na trądzik młodzieńczy, choroby i problemy skórne, zapobiega powstawaniu zaskórników, łagodzi choroby skórne takie jak łuszczyca, dermatozy, łojotok, łupież, ropne zapalenie mieszków włosowych, pokrzywkę. Każdy mężczyzna powinien mieć ją w swojej apteczce i korzystać z niej często, ponieważ hamuje i zapobiega przerostowi gruczołu krokowego. Dodatkowo ponoć jest znanym na wschodzie afrodyzjakiem ;). Panie też mogą pic napary i herbatki przyrządzone z kwiatów i liści wierzbówki, ponieważ łagodzi zapalenie układu moczowego i płciowego u kobiet i reguluje zaburzenia miesiączkowania. Działa przeciwbakteryjnie, antyandrogennie, przeciwzapalnie, odtruwająco, pobudzajaco na regenerację tkanki nabłonkowej, rozkurczowo, przeciwalergicznie, wprzeciwwysiękowo, uspokajająco, przeciwbólowo.  Produkuje się z niej najlepszą ziołową herbatkę, która jeszcze w XIX wieku cieszyła się niezwykłą popularnością, stając się pierwszym towarem eksportowym na ziemi rosyjskiej. Dzisiaj herbatka z kiprzycy nazywana ivan czaj, koporski czaj czy rosyjską herbatą jest już praktycznie zapomniana, jednak wraca do łask wśród zielarzy. Jest łatwa w przygotowaniu, jednak nieco pracochłonna szczególnie jeśli robi się ją tradycyjną metodą.

Ivan czaj

  • Młode listki wierzbówki kiprzycy
  • Kwiaty wierzbówki kiprzycy
  • Mieszanka suszonych płatków kwiatów-może być np. nagietek, chaber, ślaz, rumianek, słonecznik

Zebrane rośliny na początek wystarczy 10 łodyg ziela wraz z kwiatami po zerwaniu zostawiamy na kilka godzin by zwiędły. Liście wierzbówki obrywamy z łodyg rośliny, pozbywamy się wszystkich brzydko wyglądających części. Pozostałe zwijamy w rękach tak by puścił zielony sok- trzeba naruszyć strukturę liścia, pognieść go, pouciskać. Jeżeli zebraliśmy cały ogromny bukiet wierzbówki, lepiej jest liście przemielić przez maszynkę do mięsa, jednak wtedy po zaparzeniu będą miały strukturę czarnej herbaty a nie liściastej zielonej.

Zwinięte liście wkładamy do słoika, zapełniając go w około połowie. Szczelnie zamykamy i odkładamy na około 8-12 godzin w ciepłe miejsce. Jeżeli na ściankach słoika osiada para wodna, oznacza to, że proces oksydacji liści idzie zgodnie z planem. Kontrolujemy liście czy nie pleśnieją po kilku godzinach. Ja ostatnią partie pozostawiłam na około 18 godzin, jednak w nieco chłodniejszym miejscu, prawdopodobnie uzyskam tzw. czarnego iwana- herbatkę o nieco mocniejszym, bardziej kwaskowym aromacie, ze względu na rozpoczynający się proces fermentacji a dokładnie fazę kwasogenezy. Po tym czasie 8-18 godzin liście należy ze słoika wyjąc i wysuszyć w piekarniku max w 70 stopniach Celsjusza, ja suszę w 50. Suszyć należy od 45-60 min. Zebrane kwiaty można wysuszyć w warunkach pokojowych do 35 stopni, lub dosuszyć w ciepłym piekarniku wyłączonym po suszeniu liści. Gotową, wystudzona herbatkę przesypujemy do szczelnych pojemników, dodajemy garstkę suszonych płatków kwiatów i odkładamy w ciemne miejsce. Oczywiście nadaje się już do picia, jednak pozostawiona na dłużej np. kilka miesięcy przechodzi proces tzw. suchej fermentacji i może smakować nieco inaczej.

Jaki ma smak? Wszyscy określają go jako przyjemnie nektarowy, słodkawy i mało gorzki. Pachnie bardzo zachęcająco, kwiatowo-ziołowo, jednak więcej w niej nut kwiatowych i nektarowych niż ziołowych czy herbacianych. Wszystkim Panom bardzo smakuje 😉 Parzy się ją dokładnie tak samo jak herbatę, w mojej tradycyjnej wersji, liście rozwijają się jak w dobrej zielonej herbacie, co przy okazji ładnie wygląda. Niestety kwiaty wierzbówki po zalaniu gorącą wodą tracą swój ładny kolor. Powyżej przedstawiam Wam białego iwana- liście poddałam oksydacji przez 8 godzin. A jeszcze niżej fotografia z procesu produkcji iwana czarnego- tata przyniósł mi ogromny bukiet wierzbówki, przygotowanie do oksydacji i suszenia trwało około 3 godzin z czego liście zwijały 3 osoby i jedna z doskoku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *