Pachnące rozgrzanym końcem lata, smakujące słodyczą ostatnich gorących dni, aromatyczne, słodkie i zarazem lekko gorzkie, jednym słowem pyszne! Takie właśnie są jeżyny. Uwielbiam je od dziecka i koniec sierpnia i początek września właśnie kojarzy mi się z jedzeniem i przetwarzaniem tych leśnych owoców na najpyszniejsza na świecie galaretkę. W tym roku po raz pierwszy kupiłam jeżyny ogrodowe, kusząco wielkie, jednak nie tak smaczne i aromatyczne jak leśne. Chociaż te drugie są znacznie mniejsze, a po ich zbiorze moje dłonie wyglądają jakbym wygłaskała jeża to warto je jeść, nie tylko dla smaku ale także dla zdrowia.
Jeżyny (Rubus) to specyficzny rodzaj roślin, zaliczane są do nich także maliny np. malina właściwa (Rubus idaeus), laik a nawet botanik nie jest w stanie rozróżnić poszczególnych gatunków a jest ich w zależności od klasyfikacji od 50 do 90 np. Irena Gumowska podaje 63. Ogrom odmian i mieszańców sprawił, że powstała specjalna wąska gałąź nauki ciesząca się mianem batologii. Tak są na świecie specjaliści, którzy tylko i wyłącznie zajmują się badaniem jeżyn i odróżnianiem ich od siebie pod względem morfologicznym i genetycznym. Ciekawe czy ta nauka obejmuje badania organoleptyczne owoców, jeśli tak to chyba znalazłam nową ścieżkę kariery <3.
Gdzie znaleźć:
W Polsce najczęściej występuje jeżyna fałdowana (Rubus plicatus) rośnie na brzegach lasu, dróg, w rowach, polanach, ma pyszne, pachnące czarne owoce, jeżyna wzniesiona (Rubus suberectus) spotykana jest np. w Puszczy Białowieskiej, jej długie, sztywne pędy dorastają do trzech metrów a owoce są czerwonawe. Sudetach często można spotkać jeżynę popielicę (Rubus caesius) i jeżynę gruczołowatą (Rubus hirtus). Ta pierwsza jest dosyć charakterystyczna, bo ma szarawo-niebieskawe niezbyt smaczne owoce.
Co zawiera:
W zależności od odmiany i gatunku jeżyny mają różny skład chemiczny. Zawierają dosyć dużo błonnika około 4 %, sporo magnezu, potasu, fosforu, żelaza, wapnia, prowitaminy A, witaminy z grupy B oraz witaminę C, kwasy organiczne i pektyny. Liście rośliny zawierają garbniki, witaminę C, barwniki antocyjanowe, flawonoidy, kwasy organiczne.
Właściwości/ działanie:
Niegdyś uważano, że kilkudniowa dieta składająca się z samych jeżyn wpływa pozytywnie na nieżyty przewodu pokarmowego i drobne choroby. Owoce miały odmładzać, odnawiać krew, leczyć wrzody i wzmacniać organizm. Przejrzałe owoce działają lekko przeczyszczająco, natomiast te jeszcze niedojrzałe i najsmaczniejsze w pełni dojrzałe działają na odwrót. Przetwory z owoców mają działanie przeciwgorączkowe, wzmacniające i hormonalne szczególnie dla kobiet w trakcie menopauzy. Liście to powszechny lek ludowy na biegunki i przy lekkich gorączkach. Działają ściągająco, przeciwzapalnie, lekko bakteriobójczo, odkażająco i napotnie.
Zastosowanie:
Jeśli prześladują Was lekkie biegunki wywołane np. tłustym jedzeniem a nie macie pod ręką innych środków liście jeżyny mogą się świetnie sprawdzić. Wystarczy zaparzyć napar z 1 łyżeczki liści i wypić, po kilkunastu minutach są już pierwsze efekty. Najlepiej jednak owoce wykorzystać w kuchni, można je jeść na surowo, robić z nich pyszne owocowe koktajle, tłoczyć soki, przetwory na zimę czy piec ciasta. Moją ulubiona galaretką na zimę jest właśnie jeżynowa, dlatego co roku jeżdżę do domu na zbiór, by potem odkręcić sobie słoiczek pełen dobra i zapachu słońca. Ciasto z owocami, gdzie dominują jeżyny też jest przepyszne i bardzo łatwe w produkcji, mi zawsze się udaje.
Ciasto owocowe
- kostka masła
- 3,5 szklanki mąki, można pomieszać 1 szkl. mąki orkiszowej lub z amarantusa i 2,5 szkl. mąki pszennej
- 4 duże jajka od szczęśliwych kurek
- 1 szkl. cukru
- 1 cukier waniliowy
- 2 łyżki proszku do pieczenia
- 5 śliwek
- 2 morele
- 2,5 szkl. jeżyn prosto z lasu
- 1 szkl. malin
Masło roztapiam i studzę, owoce myję, osuszam na sicie, obieram ze skórek i kroję w kostkę, jajka ubijam mikserem, tak żeby się zrobiła bardziej puszysta masa. Dodaję cukier i miksuję. Następnie pół mąki, małymi porcjami, ciągle mieszając, cukier waniliowy oraz proszek do pieczenia. W połowie miksowania wlewam ostudzone masło i ciągle mieszając dosypuję resztę mąki. Ciasto ma wyjść o takiej dosyć dziwnej konsystencji, ni to kruche ni to lejące się. Rozgrzewam piekarnik do 175 stopni na termoobiegu. Wykładam 2/3 na dużą blachę wyłożoną papierem do pieczenia za pomocą zmoczonych w wodzie palców, żeby ciasto się nie kleiło. Posypuję ciasto delikatnie mąką i wykładam owoce, jeśli są kwaśne to można posypać je cukrem i znów cienką warstwą mąki. Na koniec wykładam na górę pozostałe ciasto i wkładam do rozgrzanego piekarnika. Pieczenie zajmuje około 45-55 min, przez pierwsze 30-40 min piekę je na termoobiegu, a następnie na kilkanaście minut włączam grzanie od dołu. Po ostudzeniu ciacho można posypać cukrem pudrem
Źródła:
Gumowska I., Owoce z lasów i pól, Wydawnictwo Warta, 1986 Warszawa
Łuczaj Ł., Kujawska M., Sosnowska J., Klepacki P. Rośliny w wierzeniach i zwyczajach ludowych – Słownik Fischera. PTL Wrocław , 2016. ISBN:978-83-64465-29-1
Mederska M., Atlas Roślin Leczniczych, Wydawnictwo SBM Sp. z o.o., Warszawa 2013