Czarownica Magdalena o ziołach

Zapomniany Żywokost lekarski

Nad rowami i na podmokłych łąkach pysznią się pierwsze dzwoneczki żywokostu lekarskiego (Symphytum officinale). Roślina o niezwykłych właściwościach używana była do końca XX wieku. Sama pamiętam, że maść z żywokostem stosowałam, gdy złamałam rękę w wieku 10 lat. Wraz z wejściem w kolejny wiek szybko zakazano używania żywokostu wewnętrznie (w formie naparów, odwarów, kapsułek i tabletek) ze względu na obecność alkaloidów pirolizydynowych, które wykazują działanie hepatotoksyczne i rakotwórcze.  W Polsce całkowicie zakazano produkcji preparatów z żywokostu lekarskiego. W innych krajach np. we Włoszech, Francji czy w Niemczech wytwarza się maści, zasypki i kremy z korzenia rośliny, nie rozstrzygnięto czy tą drogą niebezpieczne substancje mogą wnikać do organizmu powodując uszkodzenie lub nawet marskość wątroby.

Przez niecałe 15 lat w kraju, żywokost lekarski został niemal zapomniany, a szkoda, bo jest śliczny i bardzo lubią go pszczołowate. Na niedawnym spacerze zobaczyłam w przy nim największego trzmiela w życiu. Niestety puchatek był płochliwy i nie chciałam go dodatkowo straszyć sesją zdjęciową. Na szczęście żywokost jest dosyć powszechną rośliną w Polsce, kwitnie od wiosny do połowy lata. Można go spotkać na brzegach rzek, wilgotnych lasów, strumyków, podmokłych łąkach, rowach i żyznych polach.

Tradycyjnie surowcem zielarskim w Polsce był korzeń wykopywany wczesną wiosną lub jesienią, który zawiera najwięcej magicznej substancji- alatoiny (0,5-1%) a także śluz (10-15%) oraz garbniki (2-3%). Alatoina pobudza regenerację tkanek w tym także kości. Pobudza rozwój komórek, przyspiesza ich podział, dzięki temu pomaga w gojeniu naskórka, błon, śluzowych i kości. Kiedyś w formie okładów stosowany był na oparzenia I i II stopnia, na odmrożenia, owrzodzenia żylakowe nóg, trudno gojące się rany, odleżyny, stłuczenia i złamania kości. Napary i odwary stosowane były we wrzodach żołądka i dwunastnicy, mikropęknięciach przewodu pokarmowego, chorobach układu oddechowego. Sproszkowany korzeń wciągano, jak tabakę w przypadku wystąpienia krwawień z nosa.

Obecnie alatoninę otrzymywaną syntetycznie można spotkać w kosmetykach poprawiających stan skóry, tonikach, płynach do golenia. Śluzy zawarte w żywokoście działają osłaniająco na podrażnioną lub uszkodzoną skórę, natomiast garbniki mają działanie antybakteryjne. W Europie głównie na Wyspach Brytyjskich używane jest całe ziele do wyrobu maseczek, kremów, żeli i toników, jest bardzo popularną rośliną poprawiającą stan skóry.

Źródła:

Gumowska Irena „Ziółka i my”. Wydawnictwo PTTK „Kraj” , Warszawa 1983

Strzelacka H., Kowalski J. „Encyklopedia zielarstwa i ziołolecznictwa”, PWN, Warszawa 2000

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *